poniedziałek, 6 lutego 2012

Na dzień dobry


Już od dłuższego czasu zastanawiałam się nad kwestiami równouprawnienia kobiet i mężczyzn, rolą kobiety w dzisiejszym społeczeństwie, jej prawami i przywilejami, macierzyństwem, stereotypami i ich łamaniem oraz przede wszystkim jakie ma to znaczenie dla mojego życia...


W efekcie doszłam do wniosku, że dzisiejsza kobieta ma naprawdę przechlapane! Ze wszystkich stron wmawia się jej jaka powinna być: wyzwolona, niezależna, o idealnej figurze -bez jakichkolwiek krągłości, na wysokim stanowisku, wojująca z mężczyznami o pozycję i ciągle udowadniająca, że jest co najmniej tak dobra we wszystkich "męskich" zajęciach jak facet. Do tego dzisiejsza kobieta tak naprawdę nie potrzebuje już mężczyzny bo wszystko przecież może zrobić sama i z pewnością zrobi to lepiej niż nie jeden przedstawiciel tej brzydszej płci. Dziecko też wychowa sama, o ile wcześniej uzna, że nie narusza ono na tyle jej wolności żeby mogło się w ogóle urodzić... A jeśli zechce to też sama się zapłodni. Taka zacięta, samotna Zosia-samosia. Przynajmniej taki model lansowany jest przez dzisiejsze ruchy działające "na rzecz kobiet". Ale czy tak jest naprawdę?

Drogie panie: czy my naprawdę tego chcemy? Czy te wszystkie tezy na temat kobiet głoszone w naszym imieniu są słuszne i czy prowadzą do szczęścia? A jeśli nie, to co sprawia, że jesteśmy nie tylko zadowolone, usatysfakcjonowane i uśmiechnięte ale przede wszystkim naprawdę szczęśliwe?

3 komentarze:

  1. Mądra dziewczyna. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. hmm .. gdyby mężczyźni nie byli potrzebni na tym świecie, zapewne by się nie rodzili, a jednak do czegoś "służą". Jestem przeciwna feministycznym punktom widzenia. Jednym słowem, feministki chcą aby kobiety pokazały, że mężczyźni są im niepotrzebni. Otóż są ! Co do pracy. Kobieta od mężczyzny różni się budową ciała i nie bez powodu przyjęło się, że kobieta nie jest stworzona do pracy w np. kopalni, a mężczyzna w branży kosmetycznej (choć są i tacy) A wiec, szczęśliwe jesteśmy z mężczyznami i nic nigdy tego nie zmieni.

    OdpowiedzUsuń
  3. nie jestem feministką, ale sądzę, że kobiety mają takie same prawa jak mężczyzna
    denerwuje mnie to że właśnie płeć przeciwna traktuje kobiety jak sprzątaczki ... ugotować, posprzątać, wyprać
    nie powinno tak być kobieta też chce pracować, a nie całe życie siedzieć w domu jak jakaś niewolnica, to przepraszam kobieta pracuję i jeszcze gotuje i sprząta w domu, a mężczyzna po pracy przychodzi i nic nie robi !!!
    To niesprawiedliwe oni też mają ręce sami mogą sobie ugotować

    OdpowiedzUsuń