poniedziałek, 5 marca 2012

Jestem wyzwolona! -mam syf w mieszkaniu...

      Przemyślenia po zderzeniu
                                                                                                z telewizją.

Mały przestój ostatnio na blogu był spowodowany tym, że pojechałam na wakacje do rodziców. Było super! Codziennie wstawałam wyspana, odpoczywałam ile się dało, chodziłam na zakupy, spotykałam się ze starymi znajomymi i ... wreszcie miałam okazję pooglądać telewizję! We własnym domu nie posiadam takich luksusów jak telewizor, gdyż mój mąż zapiera się rękami i nogami przed jego kupnem. Właściwie po tygodniu "skakania po kanałach" mogłabym mu przyznać rację. Nie o tym jednak chciałam pisać.

Któregoś poranka włączyłam sobie telewizor do herbatki. Trafiłam na program "Perfekcyjna pani domu" w nowej, polskiej wersji. Wcześniej zaliczyłam już skakanie z kanału na kanał w poszukiwaniu czegoś interesującego więc postanowiłam pogapić się akurat na ten program -wiedziałam, że nie mam żadnej lepszej alternatywy. Po kilku minutach musiałam odłożyć herbatkę bo zrobiło mi się niedobrze. Jak można doprowadzić swoje mieszkanie do takiego stanu? Jak można żyć w takim syfie?

Dwie bohaterki programu zaprezentowały przed kamerami swoje mieszkania zaniedbane w takim stopniu, że niejedna osoba bałaby się w ogóle do takiego mieszkania wejść nie wspominając już o wypiciu w nim herbaty lub zjedzeniu czegoś a już na pewno mało kto zechciałby w takim miejscu żyć! Ze względów estetycznych powstrzymam się od szczegółowego opisu stanu tych mieszkań ale proszę mi wierzyć, że cokolwiek ohydnego można sobie wyobrazić pod hasłem "syf" na pewno tam się znajdowało. Już nawet zaczęłam się zastanawiać czy te mieszkania nie zostały specjalnie tak zaaranżowane na potrzeby programu...

Ciekawość związana z chęcią poznania przyczyn bałaganu (delikatnie mówiąc) była jednak silniejsza niż obrzydzenie więc postanowiłam mimo wszystko obejrzeć program do końca, chociaż nie obyło się bez nerwowego zasłaniania oczu jak podczas oglądania horroru!

Odpowiedź na wszystkie moje pytania przyszła stosunkowo szybko. Otóż jedna z pań domu -kobieta około 30stki, dwójka dzieci, mąż i 3 koty oraz 2 psy -stwierdziła, że ma prawo do decydowania o swoim czasie wolnym i wykorzystywania go na to, na co akurat ma ochotę. Dlatego po powrocie z pracy popołudnia spędza na facebooku. Dodatkowo tłumaczyła się tym, że jest wyzwoloną kobietą a nie jakąś kurą domową. Czyż to nie jest po prostu smutne? Bo mi w tym momencie zrobiło się żal tej pani i jej rodziny będącej ofiarą jakiejś kłamliwej ideologii. Bo jeśli to właśnie na tym ma polegać wyzwolenie kobiety to ja już wolę być tą kurą domową!

Nasuwa się też istotne pytanie: co jest bardziej upadlające -posiadanie w mieszkaniu bałaganu nie do ogarnięcia czy sprzątanie? To pytanie oczywiście dotyczy także mężczyzn bo oni jakimś dziwnym trafem bałaganu po prostu nie zauważają i zupełnie im on nie przeszkadza. Ale może po to mężowie mają żony, które charakteryzuje prawdopodobnie większe poczucie estetyki, żeby im chociaż pokazać, wytłumaczyć co i jak się robi z bałaganem. Nie popieram zadecydowanie scenariusza, w którym on siedzi i czyta gazetę a ona biega wokół i sprząta ale dopóki się facetowi dokładnie nie wytłumaczy którym przyciskiem włącza się odkurzacz to on nigdy sam się za to odkurzanie nie weźmie -wiem co mówię, znam ten temat z własnego doświadczenia.

W mojej rodzinie to głównie ja sprzątam. Przyczyna jest prosta -więcej czasu spędzam w domu. Gdybym miała czekać aż mój mąż wróci z pracy i posprząta to zapewne moje mieszkanie też nadawałoby się do programu "Perfekcyjna pani domu". Sprzątam i wydaje mi się to naturalne. Mój mąż za to codziennie wynosi śmieci a w sobotę odkurza. Robi to co prawda z miną ofiary ale nigdy nie zapominam mu serdecznie podziękować za to, że mi tak pomaga ;-) I to działa -i on jest szczęśliwy, że tak wspaniale i szybko potrafi odkurzyć całe mieszkanie  i mieszkanie jest odkurzone.

 W tej sytuacji uważam, że sprzątanie mieszkania i utrzymywanie w nim porządku jest zdecydowanie o wiele bardziej wyzwalające! I do takiego wyzwolenia z pewnością namawiam :-)

13 komentarzy:

  1. Wiele lat temu dostałam prezent od moich teściów. Była to deska kuchenna z sentencją: "Nie pani domem stoi, lecz dom panią". Wczytywałam się wielokrotnie w te słowa i stały mi się tak bliskie, że zawiesiłam deskę w centralnym miejscu kuchni. Dziś jestem całkowicie przekonana, że wygląd domu, porządek w nim panujący, ład, to przede wszystkim sprawa kobiety. Feministki i tzw nowoczesne kobiety bardzo chętnie zaprzęgłyby mężczyzn do wszelkich prac domowych, tylko, niestety potem jakoś nie szanują tych "Papuci". Nie znaczy to, że facet ma siedzieć i i honorowo nie splamić się żadną czynnością domową. Powinien pomagać żonie, ale to ona powinna wziąć odpowiedzialność za to jak wygląda dom. Jestem szczęśliwą żoną od 25 lat, pomimo, że sprzątam, piorę, prasuję. Mój dom jest czysty i piękny. Moja rodzina kocha to miejsce, a dorosłe dzieci chętnie tu wracają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz i w 100% popieram!

      Usuń
    2. HK : oby dwoje są za to odpowiedzialni za porządek,tak samo oby dwoje robią syf.

      Usuń
  2. Ja wprawdzie nie oglądałem żadnego odcinka tego cyklu, ale myślę że trochę się te mieszkania "aranżuje" na potrzeby programu. Widziałem tylko zajawki, ale to wystarczyło bym omijał ten program z daleka. Jest pewien poziom tego syfu, który zaczyna mi przeszkadzać i sam biorę się za sprzątanie, jeżeli połowica nie nadąża. Tylko jakoś nie mogę określić poziomu bałaganu, który zaczął by przeszkadzać moim synom. Ich pokoje dobrze oddają treść piosenki (http://www.youtube.com/watch?v=Le4yHWdvP2A).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha ha ha! Wiem coś o tym, na studiach mieszkałam z kolegami. Myślę, że bałagan to część chłopięcej natury :-)

      Usuń
    2. I Ty na to pozwalasz ,że twój mąż np: bałaganił i Ty jeszcze za nim sprzątasz? Dorosły chłop.

      Usuń
  3. oczywiście, że tak jest. poza tym kiedyś perfekcyjna pani domu opowiadała, że kocha prać i sprzątać... no w takie coś, to ja jednak w życiu nie uwierzę!

    OdpowiedzUsuń
  4. A kto nie ma ;) Czasem po prostu brakuje czasu, żeby posprzątać :P
    nieruchomosci

    OdpowiedzUsuń
  5. Masa dobrych rzeczy do magazynów jest na http://nedcon.pl/produkty/regaly-wjezdne/ - my wzięliśmy tam ostatnio regały wjezdne i nie ukrywam, że działają rewelacyjnie. Osobiście polecam serdecznie skorzystać z ich oferty, bo jest naprawdę bardzo, ale to bardzo solidna. Na syf w sam raz :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Generalnie moje zdanie jest takie, że to dom czy mieszkanie jest dla nas, a nie odwrotnie. Co nie zwalnia nas z utrzymywania w nich jako takiego porządku. Po prostu nie można popadać w skrajności. W zaniedbanym mieszkaniu ja bym się bardzo źle czuła.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie każdy musi mieć czysto w swoim mieszkaniu, ale moim zdaniem tak po prostu mieszka się lepiej. Tym bardziej, że polecam każdemu przeczytanie wpisu https://ninetofive.pl/czy-dezynfekcja-domu-i-mieszkania-chroni-przed-chorobami/ gdzie poruszono temat dezynfekcji w naszych mieszkaniach.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ważne aby wszystko było pod kontrola, nawet taki bałagan. Bo inaczej zalegną sie robaki :) Wiadomo, wszystko w granicach rozsądku.

    OdpowiedzUsuń