poniedziałek, 9 marca 2015

Antyfeministka cytowana!

Wow! Doczekałam się już pierwszych publikacji. Kilka dni temu całkiem przypadkowo, można by powiedzieć nawet że z nudów, natknęłam się w internecie na parę artykułów, które cytowały moje słowa z tego oto bloga. Fajnie! Bardzo się cieszę i jest mi ogromnie miło, że ktoś uznał je za godne cytowania w poważnych artykułach :-) Co więcej, z artykułów tych dowiedziałam się, ze jest już cały ruch antyfeministyczny, który prowadzi swoje zamknięte fora i grupy dyskusyjne i rośnie w siłę i nie wiadomo kiedy, na pewno w najmniej oczekiwanym momencie uderzy i znów doprowadzi do ciemiężenia kobiet i zatracenia całego dorobku dzielnych sufrażystek. Niniejszym składam oświadczenie: Antyfeministka nie ma zapędów prowadzących do narzucania komukolwiek czegokolwiek, rozkazywania, zmuszania, przekonywania na siłę a już tym bardziej nie zamierza ciemiężyć kobiet, cokolwiek to dzisiaj znaczy. Jedynym moim celem, dla którego ten blog został powołany, jest wygadanie się publicznie na tematy, do których feministki roszczą sobie prawo wypowiedzi w imieniu kobiet, a na które ja jako kobieta mam zdanie odmienne.

Tyle się mówi o wolności, tolerancji, wielowymiarowości... Tylko, że zauważam taką tendencję, że nie ma równości w tej całej wolności. Bo wszystko to, co nowe, co ktośtam sobie właśnie wymyślił, że będzie od dziś dobre jest brane pod uwagę jako dobre, natomiast to, co przez lata, pokolenia uznawane było za dobre to już jest ciemnogród i z góry jest odrzucane. Spotkałam się nie raz z opiniami singielek, że są one przez społeczeństwo dyskryminowane ponieważ oczekuje się od nich, że założą rodzinę i będą miały dzieci a one sobie czegoś takiego nie życzą. Skoro one i ich poglądy są dyskryminowane to dlaczego to właśnie na mnie, mamę dwójki maluchów (3 lata i 1 rok) patrzy się z politowaniem kiedy idę z nimi ulicą? Nie raz spotkałam się z komentarzami typu: "ojej, ale pani ma ciężko", "proszę się trzymać", "niech się pani nie martwi, dzieci szybko rosną i wtedy już jest łatwiej". Może rzeczywiście młoda kobieta z jednym maluchem w wózku i drugim biegającym dookoła wózka jest obiektem godnym współczucia i litości i wygląda tak fatalnie, że aż każdemu robi się przykro. Nie wiem. Tylko, że ja wcale nie uważam, że przechodzę właśnie przez jakieś czarne plamy na moim życiorysie. Ale generalnie uważa się, ze posiadanie małych dzieci to jakaś strasznie ciężka rzecz. Owszem, nie jest łatwo czasami wszystkiego ogarnąć ale singielka w korporacji też często miewa problemy, bezsenne noce i wrzody żołądka wywołane stresem. Jej jednak się gratuluje, a mamie się współczuje. I czy to właśnie nie feministki wmówiły kobietom i nowoczesnemu społeczeństwu, ze bycie mamą, żoną, dbanie o dom jest mniej godne? I czy to przypadkiem nie feministki walczące o to, żeby kobietom było lepiej nie skierowały na mnie tych wszystkich oczu pełnych litości? Albo co gorsza pogardy.

 Wspomniałam na początku o artykułach, które cytowały moje poglądy, oto cytaty kilku komentarzy spod tych artykułów:
"~erotomancypantka : Ahahah umarłam, głupiutkie kurki, wielbicielki masochizmu, sponsoringu, służące swoich Panów, a od kiedy to feministki mówią wszystkim kobietom jak mają żyć??? Feminizm opiera się właśnie na tolerancji, nie na faszyźmie:-O Proponuję częściej podnosić głowy znad garów i pieluch zamiast bezmyślnie klapać na prawo i lewo o czymś o czym nie ma się bladozielonego pojęcia. Żadna z feministek nie zabrania Wam żyć według własnej wizji. Róbcie dobrze całej swojej rodzinie kosztem własnego życia zdrowia i godności. Jak dla mnie możecie "musieć" i w burkach chodzić, 2 m za Waszym władcą. Wasza wolna wola, ale od feministek to Wy się odpimpajcie."
Skoro feminizm opiera się na tolerancji a nie na faszyźmie to skąd taki brak tolerancji wśród feministek dla nietolerancji feminizmu? Kobieta, która nie jest wyemancypowaną bizneswoman jest głupiutką kurką, masochistką i służącą mężczyzny która zza garów świata nie widzi... Ale przecież feministki wcale nie mówią kobietom jak mają żyć...
Kolejny przykład:
"~lisa : Jesli chcesz siedziec w domu, a twoj maz zgadza sie na utrzymywanie calej rodziny - okej. Tylko niektore kobiety maja cos takiego jak ambicje, chca czegos dokonac, ich celem niekoniecznie urodzenie dzieci i gotowanie obiadkow."
Kobieta będąca w domu, zajmująca się rodziną to poprostu mało ambitne stworzonko, które niczego w życiu nie dokona. Bo przecież posiadanie szczęśliwej zadbanej rodziny to żadne osiągnięcie w porównaniu z sukcesami zawodowymi.
Albo jeszcze:
""Przecież kobieta zdecydowanie i niezaprzeczalnie różni się od mężczyzny pod względem fizjonomii i psychiki " no sorry, skąd tą mądrość wyssałaś? jestem 100% babką na zewnątrz, ale 100% męskiej psychiki mam wewnątrz. I to że jakaś leniwa liżąca tyłki facetom dziewucha na jakimś forum tak sobie uważa, tego nie zmieni. Nie mam też ani tyle co za paznokciem instynktu macierzyńskiego, choć uważam że to piękna rzecz, tylko nie dla mnie i jestem zdania że nie każdy musi się rozmnażać. Z mojej perspektywy wygląda to tak - kobiety niedawno są aktywne zawodowo i jest społeczne podejście, że mogą, ale nie muszą się zawodowo udzielać. Większość (z moich obserwacji na studiach i poza) kobiet lubi przedstawiać się w gorszym świetle, robić z siebie niby to upośledzoną w jakiś kwestiach i gorszą, bo...są leniwe i wygodnickie! myślą że facet zrobi wszystko za nie jak powiedzą mu że "jest od nich mądrzejszy, a ona - jak to według niej, każda (wtf?) kobieta - taka głupia". super, tylko te leniwe wygodnickie c**y skazują na pokutowanie za te czasem mylne stereotypy inne kobiety, mające inne cele i predyspozycje w życiu. Część kobiet głupich usprawiedliwia głupotę płcią, a nie biorą pod uwagę że jako facet urodziłyby się równie tępe. Na koniec zacytuję tylko satyryka Andrzeja Mleczko - jest równouprawnienie, bo jest tyle samo idiotek co idiotów. "
Nic dodać nic ująć: kobieta myśląca inaczej niż typowa feministka to "leniwa liżąca tyłki facetom dziewucha". I kto tu kogo dyskryminuje i poniża?

Jeszcze jedna uwaga na koniec a propos Manify: kochane koleżanki wyzwolone Feministki, apeluję o spójność. "Mam gender i nie zawaham się go użyć" brzmiało jedno z haseł. Czy nie powinno być " Mam gender i nie zawacham się JEJ użyć"... Chyba że gender feministki jest mężczyzną. Z resztą przecież sformułowanie "nie zawacham się jej użyć" leży już daleko poza dobrym smakiem feministki! ;-)

22 komentarze:

  1. Mam w pracy ofiarę tych wszystkich haseł feministek i tego społeczeństwa, co patrzy z politowaniem na kobiety rodzinne. Dlaczego ofiarę? Bo to wszystko fajnie brzmi jak się ma lat dwadzieścia ileś, po trzydziestce można być zadziorną harpią, a potem nagle gdzieś w okolicach 35ciu siedzi taka skrzywiona i nieszczęśliwa i marzy o dzieciach, mężu. Chce stworzyć związek ale już nie potrafi, bo ciężko pójść na kompromis i zrezygnować z czegoś na rzecz drugiej osoby. Zazwyczaj trafia na faceta, który też nie ma ochoty rezygnować ze swojego ego i widują się raz na jakiś czas, mijają się, lata lecą. Ona patrzy na celebrytki i mówi, że po 40 też można mieć dzieci (szkoda, że te celebrytki nie mówią, jakim kosztem mają te dzieci). Ale dziecko dla niej to też jakiś dodatek. Bo wciąż nie wie kim ma być. Co innego jej mówiono, czego innego jej uczono, a nagle ona chce mieć życie, jak koleżanki kury domowe i czuje się sfrustrowana, niepewna swoich uczuć. Cyniczna i zgorzkniała.

    OdpowiedzUsuń
  2. Antyfeministko daj sobie spokój. Dla jednych celem życia są dzieci,a dla drugich nie.Każdy ma wybór. Anonimowy-założyć rodzinę każdy głupi potrafi,ale nie każdy potrafi założyć ją szczęśliwą.

    OdpowiedzUsuń
  3. Singielki mają tak,że nie muszą się martwić w co ubrać dzieci do przedszkola,czy są chore,co zrobić na obiad, czy ma posprzątane w domu zanim mąż wróci.... Ty tak się tu żalisz,a może Ty się tak zachowujesz jak jakaś matka polka cierpiętnica i ludzie to tak odbierają? Nie narzekaj.Ciesz się z tego co masz.

    OdpowiedzUsuń
  4. PS.Też nie patrz na innych.

    OdpowiedzUsuń
  5. Są tysiące feministek, które są matkami Polkami, żonami, też jak najbardziej - realizującymi się w domu, w opiece nad dziećmi, w dbaniu o gospodarstwo domowe.

    OdpowiedzUsuń
  6. "Bo przecież posiadanie szczęśliwej zadbanej rodziny to żadne osiągnięcie w porównaniu z sukcesami zawodowymi."

    Ja tam nie wierzę w taką sielankowość bo każdej rodzinie nawet tej najszczęśliwszej na świecie pojawiają jakieś zgrzyty i problemy.Tylko żaden się do tego nie przyzna.

    OdpowiedzUsuń
  7. Każdy ma w życiu inne priorytety autorko.Dla jednych ważniejsza będzie rodzina a dla drugich co innego.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak ktoś tu napisał zachowujesz jak matka polka cierpiętnica. Jak to Ty biedna.

    OdpowiedzUsuń
  9. A jeszcze 1 ludzie tak na to patrzą bo zająć się domem i dziećmi każdy musi niezależnie czy ktoś pracuje czy nie i od tego nikt nie jest zwolniony..O rodzinę wszyscy muszą dbać

    OdpowiedzUsuń
  10. odwołam się do tego:"Kobieta będąca w domu, zajmująca się rodziną to poprostu mało ambitne stworzonko, które niczego w życiu nie dokona. Bo przecież posiadanie szczęśliwej zadbanej rodziny to żadne osiągnięcie w porównaniu z sukcesami zawodowymi."

    Życie prywatne i zawodowe to zupełnie dwie inne bajki,sama o tym wiesz.W domu jesteś żoną i matką,dla swojej rodziny jesteś kimś ,poza nim nikogo to już nie obchodzi.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie dla każdej kobiety marzeniem jest złapanie faceta i zrobienie sobie dzieci.

    OdpowiedzUsuń
  12. Zazdrościsz singielkom? Trzeba było nie wychodzić za mąż.

    OdpowiedzUsuń
  13. Właśnie najwięcej na życie narzekają ludzie żyjący w małżeństwie.Ciągłe problemy,brak czasu dla siebie,brak pieniędzy...

    OdpowiedzUsuń
  14. Dla mnie posiadanie faceta nie jest jedynym sensem życia,nie potrzebuję tej całej otoczki. Może moja droga potrzebujesz,ale ja nie. Małżeństwo ani macierzyństwo to nie zabawa.

    OdpowiedzUsuń
  15. Autorko, niektórzy zakładają rodziny bo się boją samotności,a to źle.Są ludzie,którzy mają rodziny, mężów/żony dzieci ,a czują przez Nich olewani,a nie powinni tak się czuć nie?

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja myślę, że karierę macierzyńską może robić kobieta, która nie ma wyższego wykształcenia. Po to się idzie na studia, żeby później pracować w zawodzie, a nie żeby być wykształconą panią domu (no chyba, ze jest się po pedagogice). Wykształcona kobieta, która zajmuje się głównie gotowaniem obiadu, sprzątaniem, rozmowami o misiach i lalkach, prędzej czy później będzie miała poczucie frustracji i niespełnienia, albo przerzuci je na dzieci, abstrahując już od tego, że na jej bezpłatną edukację wyższą składamy się my - wszyscy podatnicy. Pomijam już przypadki losowe np. mąż ginie w wypadku.

    OdpowiedzUsuń
  17. Autorko jesteś bez ambicji. Co Ty w życiu poza urodzeniem dzieci i ugotowaniem obiadu osiągnęłaś? Nic.

    OdpowiedzUsuń
  18. a jednak wolę zarabiać pieniądze. Nie dla każdej kobiety dzieci i mąż są jedynym sensem życia.Każdy ma w życiu inne priorytety. Dla jednych rodzina będzie najważniejsza a dla innych co innego i nie ma o co się kłócić,kto ma gorzej a kto jest bardziej spełniony-taki wyścig szczurów. Są tacy co rodzina w ogóle im nie daje żadnego szczęścia. Niech każdy spełnia się jak chce.

    OdpowiedzUsuń
  19. A Ty myślisz,że te kobiety co są w domu nie narzekają? Np,że im wszystko spadło na ich głowę,mąż im nie pomoże,nie mają do kogo ust otworzyć bo dzieci i mąż poza domem,a koleżanki prawie wszystkie też pracują . Wszystko ma swoje plusy i minusy.

    OdpowiedzUsuń
  20. Była członkini rady "na rzecz praw kobiet w USA" o tym jak feminizm zamienił się w , ruch nienawiści do mężczyzn. Dalej Wojna przeciw chłopcom. I największe kłamstwo feminizmu czyli luka w dochodach !
    Wszystkie 3 linki :
    https://www.youtube.com/watch?v=ZR9FHKKbMZo
    https://www.youtube.com/watch?v=OFpYj0E-yb4
    https://www.youtube.com/watch?v=1oqyrflOQFc
    Dość kłamstw i hipokryzji drogie Panie. Nie każda kobieta jest równa każdemu facetowi. Nie każdy facet jest równy każdej kobiecie ! Nie każdy ma ten sam poziom intelektu. Chcesz mojego szacunku ? Zapracuj na niego! I mam w poważaniu czy masz penisa czy waginę.

    OdpowiedzUsuń
  21. Była członkini rady "na rzecz praw kobiet w USA" o tym jak feminizm zamienił się w , ruch nienawiści do mężczyzn. Dalej Wojna przeciw chłopcom. I największe kłamstwo feminizmu czyli luka w dochodach !
    Wszystkie 3 linki :
    https://www.youtube.com/watch?v=ZR9FHKKbMZo
    https://www.youtube.com/watch?v=OFpYj0E-yb4
    https://www.youtube.com/watch?v=1oqyrflOQFc
    Dość kłamstw i hipokryzji drogie Panie. Nie każda kobieta jest równa każdemu facetowi. Nie każdy facet jest równy każdej kobiecie ! Nie każdy ma ten sam poziom intelektu. Chcesz mojego szacunku ? Zapracuj na niego! I mam w poważaniu czy masz penisa czy waginę.

    OdpowiedzUsuń
  22. Żyj jak chcesz nikt Cię nie zmusza.

    OdpowiedzUsuń